(11)
Żadnej filozofii.Czysta forma.
Bierzemy tyle grzybów, ile chcemy potem zużyć do pierożków,kulebiaków i innych uszek 🙂 albo jako dodatek do śledzi…Gotujemy je w dużej ilości wody aż staną się …ugotowane 😀 Przecedzamy.Do wywaru wysoce esencjonalnego dodajemy w całości 2 obrane cebule,pokrojone w talarki marchewkę, pietruszkę i w paski kawałek selera…Wrzucamy kilka ziaren pieprzu,ziela angielskiego , ze 2 listki bobkowe. Gotujemy.Pod koniec wrzucamy kilka ugotowanych uprzednio grzybków…takie ładniejsze kapelusze 😀 Możemy zamknąć gorąca zupę w słoikach twistowych,jeśli zapobiegliwie kilka dni przed Wigilią ugotujemy zupę grzybową. Podajemy czystą,niezabielaną,najlepiej z kluseczkami typu łazanki. Posypujemy zieloną natką pietruszki. Niektórzy lubią jeść tę zupę z pęczakiem.
Nie zapominajmy o wyjęciu przypraw z zupy…..To nieelegancko, gdy biesiadnicy plują pieprzem i krztuszą się listkiem bobkowym.To jednak źle świadczy o kucharzu 🙂
Zaniepokojonym czytaczom donoszę,że pozostałe grzybki kroimy drobno lub przy pomocy maszynki do mięsa,mielimy na farsz do czegokolwiek 🙂 Tak oto ogarniamy sytuację z prostą,ale turbopyszną zupą wigilijną grzybową 😀
Właściwie ,by nie psuć sobie smaku….nie opiszę już żadnej inne zupy grzybowej.Moja mi wystarczy 😀
Reblogged this on Mistrz i Małgorzata.
PolubieniePolubienie